Translate


wtorek, 13 sierpnia 2013

Xavi: To może być dobry sezon

Xavi: To może być dobry sezon

Xavi: To może być dobry sezon
Zdjęcie: Javi Ferrándiz
Pomocnik Barcelony udzielił ekskluzywnego wywiadu katalońskiej gazecie Sport. Zapraszamy do lektury!
Na początek pytanie z gatunku prywatnej ciekawości. Czujesz się jakoś inaczej po zawarciu małżeństwa?
Nie, odczucia są podobne, na poziomie osobistym czuje się bardzo dobrze, szczęśliwy i zadowolony. Nic się nie zmieniło, mogę w pełni skupić się na sprawach zawodowych. W dodatku wakacje były świetne, niezapomniany ślub ze znajomymi i rodziną. Piękne doświadczenie.
Rozmawiając już na poważnie. Kiedy i jak dowiedziałeś się, że Tito zrezygnuje z funkcji trenera z powodu nawrotu choroby?
Dostałem wiadomość na WhatsApp (komunikator internetowy na urządzenia przenośne - przyp. red.) od Zubiego i Sandro. Byłem wtedy na Seszelach. To skomplikowana i delikatna sprawa. Tito też wysłał mi wiadomość.
Kiedy ostatni raz z nim rozmawiałeś?
Kilka dni temu, też przez WhatsApp. Jest spokojny, co do niego pasuje. Zdaje sobie sprawę, że to duży cios dla rodziny, dla niego i zespołu. Wszystkim nam jest przykro. Przede wszystkim bo to dobry człowiek i kolega, zawsze podążający naprzód. Dawał z siebie wszystko dla drużyny. Teraz nadszedł moment, w którym ucierpiał podwójnie, bo miał możliwość prowadzenia pierwszej drużyny. Generalnie lipa, podwójny cios. W momencie, gdy jest zmotywowany, powiedział nam, że chciałby w tym roku popracować więcej nad taktyką, presją. Wszystko było zaplanowane. Przyszło to w momencie, gdy mógł objąć przywództwo nad drużyną. Ale sytuacja jest jaka jest. Życie toczy się dalej.
Tak, teraz z Gerardo...
To typ przywódcy, przygotowany i z doświadczeniem. Przekazał nam wiele, naprawdę. Powoli odzyskujemy intensywność i rytm, który utraciliśmy pod koniec poprzedniego sezonu z różnych powodów. Dobrze gramy pressingiem i pracujemy nad przygotowaniem fizycznym. Dobrze nam się z nim trenuje. W dodatku został cały sztab Tito, co również jest dobre. Nie przychodzi z zamiarem wywyższania się, tylko chce połączyć wszystko i dodać rzeczy od siebie, które dają bardzo dużo. Na przykład taktyka, nad którą pracujemy inaczej. Tata bardzo dobrze wie, co i jak chce osiągnąć. Przystosowujemy się bardzo dobrze.
Dlaczego zniknął pressing i intensywność?
W meczu z Milanem wszystko poszło dobrze. Stało się tak przez okoliczności, rutynę, brak treningów, prawie trzymiesięczną absencję Tito. Owszem trenowaliśmy dalej w podobny sposób, co wcześniej, ale być może zabrakło więcej pracy nad taktyką. Tito lubił pracować nad wszystkimi aspektami i Tata również. Tych treningów taktycznych chyba nam brakło. Najważniejsze to utrzymać obecną filozofię gry. Pod tym względem myślę, że to może być dobry sezon. Odczucia są optymistyczne.
Jak zespół przystosowuje się do krycia indywidualnego przy stałych fragmentach gry?
Obecnie trzech lub czterech zawodników ma przydzielonych indywidualne krycie. Wcześniej cały czas kryliśmy strefowo, każdy zajmował swoją strefę, teraz trzech lub czterech trzyma indywidualnie, a dwóch nie. Piqué asekuruje, a ja idę na pierwszy słupek. Pracujemy inaczej szukając także przechwytów. Ale zgadza się, Tata woli bardziej grać w ten sposób. To zupełnie inne, ale popatrz, Valdés też woli taki wariant bo ma więcej miejsca do wyjścia z interwencją. Pracujemy dużo nad taktyką i dobrze, bo nawyki pozostaną.
Neymar dołączy do grona kandydatów do wykonywania rzutów wolnych?
Neymar się przyłączy. Alexis wykonuje rzuty wolne bardzo dobrze, Alves i Messi też. Wszyscy będą mieli swoje okazje, zależy od zaufania, że ten, kto zdobył gola z rzutu wolnego, chce strzelać ponownie. Nic się nie zmienia.
Co takiego mają Brazylijczycy, czego nie mają inni?
Przede wszystkim radość, którą mają podczas gry w piłkę, czuć, że dobrze się bawią, nie mają presji. To dzielna osoba, która odważy się coś zrobić, jest w stanie wdać się w pojedynek jeden na jednego. Bardzo dobrze otwiera grę, ma zdolność do strzelania bramek, jednoczy się. To wspaniały piłkarz, który może zrobić różnicę. Z pewnością pójdzie nam bardzo dobrze.
Jak to się dzieje, że Leo i Neymar ze sobą nie walczą?
Współistnienie jest tu bardzo dobre, osoby, które są blisko drużyny to widzą. Nie ma potrzeby, żebyśmy o tym mówili. Między nim a Leo oraz pozostałymi zawodnikami jest pozytywna energia. Neymarowi nie będzie niczego brakowało, ponieważ chcemy, żeby był szczęśliwy i pokazał swoją wartość. I to pokazuje, ponieważ widać to na jego twarzy. Jest zadowolony, szczęśliwy, ma Daniego, który jest z nim cały dzień. Ale robimy mu także żarty.
Wydaje się być bardzo nieśmiały, prawda?
Jest dość introwertyczny. Nie jest zbyt rozmowny, ale prawda jest taka, że to jego pierwsze dni, jest bardzo młody, nie zna języka, przybywa do wielkiego klubu. To nie to samo co klub, w którym był całe swoje życie. Ale trochę się już rozluźnia. Chcemy, żeby nie stracił swojej osobowości. Ważne jest to, że ma w sobie pokorę, doskonale komponuje się z filozofią Barcelony.
Źródło: Sport

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz