Gerard Piqué głównym celem Método 3
Faktury o wartości mogącej przekraczać 100 000 euro, szczegółowe i wyczerpujące śledzenie, w dzień i w noc, na temat jego życia i przyzwyczajeń, sprawdzanie kont i kart kredytowych, umieszczenie GPS'a w samochodzie, podążanie za każdym jego ruchem, identyfikacja krewnych, przyjaciół i partnerek. To wszystko pozwala przypuszczać, że ktoś z FC Barcelony miał obsesję na punkcie Gerarda Piqué. Z dokumentacji skonfiskowanej Método 3 przez sąd, która odnosi się do szpiegowania reprezentanta Hiszpanii w latach 2009-2010, wynika, że jego przypadek był absolutnie wyjątkowy.
Większość zleceń otrzymywanych przez Método 3 dotyczyła Piqué. Był jedynym zawodnikiem z całego klubu, który został poddany tak pilnej obserwacji, udokumentowanej licznymi raportami pisemnymi, a także materiałami filmowymi i fotograficznymi. W jednym z raportów detektywi opowiadają jak Piqué, mając dość bycia obserwowanym i śledzonym, postanowił zrobić na nich zasadzkę przy współudziale Mossos d'Esquadra, którym nie udało się jednak zidentyfikować agentów Método 3.
Obsesja na punkcie Piqué miała swój punkt kulminacyjny, gdy zlecono głębokie śledztwo zawartości reportażu opublikowanego przez gazetę Interviu 25 października 2010 roku, który zawierał liczne fakty na temat wyjątkowego rozmiaru śledztwa piłkarza. Nie wydaje się też, by były jakieś powody usprawiedliwiające tak wielki wydatek ekonomiczny, biorąc pod uwagę raporty, które donoszą o czynnościach domowych i zawodowych piłkarza.
Wojna między szpiegami
Interviu wyjawiło w 2010 roku, że Método 3 uruchomiło działania na wielką skalę. Inne media, które śledziły tę wiadomość, wskazały, że śledztwo zarządził jego własny trener, Pep Guardiola. Jednak dopóki osoby związane z Método 3 oraz Xavier Martorell, były szef ochrony klubu, nie potwierdzą tego przed sądem jako świadkowie lub oskarżeni, nie będzie wiadomo, kto był prawdziwym zleceniodawcą i odpowiedzialnym za kontrole sportowców.
Raport dotyczący reportażu zawiera informacje, że gazetę zainspirowała rywalizująca z Método 3 agencja detektywistyczna. Powodem była zemsta za to, że została odrzucona przez klub na korzyść konkurenta. Według tej agencji, Método 3 przekazywała fakty „w zamian za to, że nie była głównym bohaterem reportażu i pozostawiono ją na drugim planie, co dotykało ją bezpośrednio, ale było mniej niezdrowe niź śledzenie piłkarzy".
Fragment jednego z raportów Método 3
O 2:15 wyruszamy w drogę.
Śledzimy obserwowanego aż do domu jego rodziców, położonego na ulicy ********** w Sant Just Desvern. Tuż przed przybyciem obserwowany wykonuje dziwny manewr, podjeżdżając samochodem za jeden z naszych pojazdów. Wyruszamy do Castelldefels, podczas gdy obserwowany nas śledzi, wykonuje w naszym kierunku różne znaki, abyśmy się zatrzymali i obraża nas przy różnych okazjach. W Castelldefels spotykamy trzy patrole Mossos d'Esquadra, które każą nam się wylegitymować.
Zaprzeczamy, że go śledziliśmy i nie wspominamy nic o tym, że jesteśmy detektywami, ani dla jakiej firmy pracujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz