Translate


piątek, 21 czerwca 2013

Benedito: Jeśli chcą wybudować stadion, niech przyspieszą wybory

Benedito: Jeśli chcą wybudować stadion, niech przyspieszą wybory

Benedito: Jeśli chcą wybudować stadion, niech przyspieszą wybory
Agustí Benedito, który w 2010 roku kandydował na prezydenta FC Barcelony, zaapelował wczoraj do Sandro Rosella, by ten przyspieszył wybory przewidziane na 2016 rok, jeśli chce zbudować nowy stadion.
- Jeśli stadion ma być zrobiony już, z powodów, których ja nie znam, niech przyspieszą wybory. Niech nie oszukują w tym temacie. Nie będę częścią generacji culé, której buduje się nowy stadion bez przeprowadzenia dogłębnej debaty - powiedział.
Benedito, który w poprzednich wyborach był drugi pod względem ilości głosów, w rozmowie z dziennikarzami podsumował miniony sezon. Podobnie jak Joan Laporta, również wyraził chęć kandydowania podczas następnej elekcji.
Przyspieszone wybory
Dla Benedito najlepiej by było, gdyby wybory odbyły się w 2016 roku, tak jak to było przewidziane, ale przyznał, że zrobi wszystko co potrzeba, by zostały przyspieszone jeśli obecny zarząd „zrobi krok bez odwrotu w temacie stadionu".
Zarząd Sandro Rosella chce zrobić referendum w 2014 roku, aby socios zdecydowali, czy Camp Nou zostanie przebudowane, czy stworzony zostanie nowy stadion.
Były kandydat uważa jednak, że to referendum nie jest niczym więcej, jak „strategią komunikacyjną" Rosella, który już zdecydował, że nowy stadion powstanie. „Mam wystarczające dowody by sądzić, że decyzja jest już podjęta. Spotkania z niektórymi urzędami państwowymi, gdzie poinformowano w sposób jasny o takiej intencji", dodał.
Agustí Benedito przypomniał, że prezydent Barçy miał w swoim programie przebudowę Camp Nou, a nie stworzenie nowego obiektu, „który kosztowałby ponad 800 milionów euro, jeśli weźmiemy pod uwagę koszty wybudowania nowego Wembley".
Dlatego przyznał, że nowy stadion „może poddać w ryzyko aktualny model klubu i uwarunkować wyniki następnych wyborów", w związku z czym uważa, że ta decyzja wpływająca na przyszłość klubu powinna zostać zawarta w programie wyborczym.
Benedito oskarżył także Rosella o kłamstwo. Obecny prezydent trzykrotnie zaprzeczył w kampanii wyborczej, że podpisał układ z Boixos Nois. „Postawił wygraną w wyborach ponad szczerość", powiedział Agustí.
Sprzeczności w sprawie Abidala
Kandydat na fotel prezydenta klubu narzekał również na „brak transparentności" klubu w takich kwestiach jak trybuna dla młodzieży, transfer Neymara da Silvy czy sponsoring Qatar Foundation.
Co do tego ostatniego powiedział, że jest przeciwnikiem tego, by na koszulce pierwszej drużyny widniała reklama i że Katar jest „daleki od wartości, jakie klub stara się reprezentować". Dlatego poinformował, że jeśli zostanie następnym prezydentem Barcelony, unieważni kontrakt z Qatar Sports Investments.
Odnośnie bieżących spraw czysto sportowych, Benedito uważa, że nie przedłużając kontraktu z Abidalem Barcelona straciła „złotą szansę" by pokazać światu, że jest „więcej niż klubem".
Nie rozumie też tego, jak drużyna mogła być przez dwa i pół miesiąca bez trenera. Powiedział też, że jest zwolennikiem tego, by Víctor Valdés odszedł tego lata, jeśli nie myśli o nowej umowie z Barçą.
Laporta mu nie przeszkadza
Zapytany o to, czy scena wyborcza zmieni się bardzo przez ponowne wtargnięcie Joana Laporty, odpowiedział żartobliwie, że „przynajmniej będzie bardziej zabawnie, na pewno".
- Laporta przewodniczył zmianie kursu, której brakowało klubowi w 2003 roku. To, że barcelonismo nie zauważyło tego jest wielką niesprawiedliwością. Później podjął decyzje, które go skreśliły jako prezydenta, jak to, że zaangażował pierwszą drużynę w swoje prywatne interesy, aby podpisać kontrakt z Uzbekistanem na dziesięć milionów euro - zakończył.
Źródło: Sport

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz